Dyrekcja i pracownicy Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, rodzice i dzieci leczone w tej placówce, dziękowali swemu kapelanowi ks. Lucjanowi Szczepaniakowi SCJ za 30 lat posługi duszpasterskiej.

26 sierpnia br. ,w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, kaplica szpitalna wypełniła się wdzięcznością i modlitwą pod adresem ks. Lucjana, który przewodniczył Mszy św. – jak sam powiedział – za dar 30 lat duszpasterstwa w tym wyjątkowym miejscu, a którą koncelebrował przełożony domu bieżanowskiego ks. Janusz Bieszczad SCJ. Podkreślił też, że duszpasterstwo, to nie są ściany kaplicy, ale ludzie, którzy służą dobru leczonych dzieci. Wspomniał przy tym trzy osoby, które tworzyły zręby obecnej kapelani: kard. Franciszka Macharskiego, prof. Jerzego Armatę, wybitnego hematologa i pediatrę oraz ówczesnego dyrektora szpitala prof. Jana Grochowskiego.

„Ta Msza wydarza się w niezwykły dzień. Mamy dziś święto Matki Bożej Częstochowskiej i jak patrzę od kilku lat, co ksiądz Lucjan robi w naszym szpitalu, to mam wrażenie, że obraz Maryi Częstochowskiej bardzo dobrze opowiada o Lucjanie. Bo ten obraz różni się od innych wizerunków: ma dwie blizny na twarzy, które wyrażają cierpienie (…) To nawiązuje do pewnego stwierdzenia, które kiedyś padło w murach tego szpitala, że to jest sanktuarium cierpienia. W pewnym sensie, jak posłuchalibyście historii, jakie ks. Lucjan opowiadał o tych tysiącach dzieci, które niestety odeszły do lepszego świata, o dramatach rodziców, którzy musieli te dzieci pożegnać i o tym, że we wszystkich tych momentach Lucjan i Bożena towarzyszą im, to wydaje się, że owe dwie blizny, to taki symbol cierpienia, w którym Lucjan przez te trzydzieści lat uczestniczy, zachowując wiarę, nadzieję i uśmiech. Jestem świadkiem tego niezwykłego cudu” - powiedział dyrektor prof. Wojciech Cyrul.

Wskazał on także na inny aspekt 30-letniej posługi ks. Lucjana, podkreślając, że przekonuje się, że to miejsce nie jest do końca tylko sanktuarium cierpienia.

„To również sanktuarium wielkiej wiary, wielkiej nadziei, a także miłości. Bo trudno sobie wyobrazić odprowadzenie tych małych dzieci na tamten świat i zachowanie zdrowych zmysłów, zachowanie uśmiechu, zachowanie pokory i nadziei oraz dawania siły tym, którym najbardziej tych sił brakuje” – zauważył dyrektor szpitala i podziękował za mijające lata posługi.

„Mam szczery obowiązek, ale i wielką przyjemność, podziękować za te 30 lat, Tobie, Lucjanie, ale też Opatrzności za to, że zesłano nam takiego anioła, bo niewątpliwie trafienie na tak dobrego przewodnika to wielki skarb” – podsumował i razem z prof. Szymonem Skoczniem podarowali kapelanowi wiązankę kwiatów.

Z kolei Izabela Drobotowicz-Orkisz, jedna z matek leczonego kiedyś dziecka, powiedziała w imieniu rodziców m.in.: „To miejsce, ta kaplica była i jest dla nas wszystkich taką szczególną kołyską kojąca nasze straszliwe bóle, lęki i rany, ale też miejscem, gdzie przychodziliśmy do Matki Bożej, by mówić: dziękujemy za kolejną operację, za chemię, które dzieci przechodziły. Prosiliśmy też o pokój serca, który był związany ze śmiercią własnego dziecka”.

W czasie kazania ks. Lucjan nawiązał do obchodzonego święta i Jasnogórskiego Obrazu, z którym wiąże się także jego powołanie. Jako młody człowiek i student medycyny uczestniczył w obchodach w 1982 r. Jubileuszu 600-lecia cudownego wizerunku, a rok później w spotkaniu papieża Jana Pawła II z młodzieżą.

„Nie spodziewałem się, że tak dosłownie Pan Bóg bierze za słowo i wszystko się wypełniło. Skończyłem studia, ale nie wiedziałem, że to dyskretne wezwanie będzie do tego miejsca, do tej kaplicy. I dotarłem do tego miejsca, ale po drodze były blizny. Bo w tym miejscu znalazłem się poniekąd na prośbę współbraci, których ratowałem, więc jako lekarz potrzebowałem mieć styczność z zawodem i tak się znalazłem w szpitalu. Pamiętam, że klęknąłem przed drzwiami kaplicy i prosiłem Matkę Bożą, żebym wytrwał. To wytrwanie miało być na rok… przeciągnęło się na 30 lat” – powiedział do zgromadzonych na Mszy św. A na koniec podziękował szczególnie swej asystentce pastoralnej s. Bożenie Leszczyńskiej OCV, współbraciom sercanom, pokazując wszystkim specjalne błogosławieństwo Ojca św. Leona XIV dla pacjentów Uniwersyteckiego Szpitala i dla niego z okazji jubileuszu.

Niezwykle wzruszającym momentem uroczystości był piosenka wykonana przez jedno z dzieci, dedykowana ks. Lucjanowi: „Kiedy wstaje nowy dzień, proszę bądź obok mnie. Jezu drogi, chcę cię chwycić za rękę. Prowadź, aż zapadnie zmrok, nie opuszczaj mnie na krok (…). Jak dobrze, że jesteś”.

Ks. Andrzej Sawulski SCJ