Kilka dni temu przeżywaliśmy wyjątkowe wydarzenie. Na misje na Filipiny wyjechała nasza pierwsza świecka misjonarka długoterminowa! Karolina Mankiewicz z Buku  - miasteczka pod Poznaniem, przez rok będzie pracować jako nauczycielka angielskiego w przedszkolu w Opol, do którego budowy wydatnie się przyczyniła.

Wyjazd Karoliny rozpoczął, mamy nadzieję, nowy etap w historii Sekretariatu Misji Zagranicznych Księży Sercanów – etap, w którym misjonarzami w dalekich krajach, oprócz księży, będą stawały się także osoby świeckie. Historia zaangażowania Karoliny na rzecz sercańskich misji jest naprawdę niezwykła. Zaczęło się od pojedynczej akcji w parafii Karoliny, podczas której zbierany był srebrny złom i sprzedawane sercańskie krzyżyki. Później krzyżyków było coraz więcej. Karolina rozprowadzała je wszędzie, gdzie mogła i została w ten sposób „Agentką 925”, czyli naszym człowiekiem od srebra – srebrnego złomu i srebrnych sercańskich krzyżyków. W swojej parafii oraz miejscach pracy organizowała także zbiórki płyt, baterii i zepsutego sprzętu RTV/AGD. Do poznańskiego przedszkola, w którym pracowała, należy rekord – tona uzbieranych baterii.

Pieniądze przez Karolinę przekazywane oraz te, które udało się pozyskać dzięki recyklingowi zbieranych przez nią rzeczy posłużyły do wybudowania domów i przedszkola w Wiosce Matki Bożej Miłosierdzia w Opol, gdzie wcześniej z ziemią zrównał wszystko tajfun Sendong.

Na Filipinach Karolina Mankiewicz przez rok będzie pracować jako nauczycielka angielskiego w przedszkolu w Opol. Zamieszka w Sercańskim Domu dla Dziewcząt (Kasanag Daughters Foundation). W domu tym mieszkają i uczą się, a przede wszystkim próbują odzyskać spokój i pogodę ducha, młode Filipinki, które zostały wykorzystane seksualnie przez mężczyznę z rodziny lub sąsiedztwa. Gdy odważyły się wyjawić ten fakt, nie mogły dłużej pozostać w rodzinnym domu. Nowym domem stał się więc dla nich Sercański Dom dla Dziewcząt w Cagayan de Oro. 

Wyrusza Karolina…

Karolinę żegnali rodzice oraz brat ze swoją żoną, a na lotnisko w Berlinie odwiózł ją ks. Piotr Chmielecki. Podróż miała zająć około 40 godzin, składały się na nią trzy loty: z Berlina do Abu Dabi, z Abu Dabi do Manilli i z Manilli do Cagayan de Oro. Rodzice Karoliny byli wyraźnie poruszeni. Dzień wcześniej w domu wspólnie modlili się rodzice Karoliny, ks. Piotr i młoda odważna misjonarka, zawierzając nową sytuację rodziny Najświętszemu Sercu Jezusa. Tata Karoliny wspominał, jak przebywając w Australii, gdzie przez rok zarabiał na budowę domu, napisał do rodziny 167 listów. „Jak pracowałem, to pracowałem, ale wieczorem, po powrocie z pracy to aż mi serce rozrywało na myśl o domu” – mówił. Karolina podczas pożegnań była wzruszona, przez cały czas jednak bardzo dzielna i spokojna.

… i ks. Szymon

Razem z Karoliną na misje na Filipiny wrócił ks. Szymon Bendowski SCJ. Przebywał on w Polsce na urlopie, który przysługuje misjonarzowi raz na dwa lata. Żegnała go całą rodzina: mama oraz rodzeństwo ze swoimi rodzinami. Mama ks. Szymona żegnała syna ze łzami w oczach, ze świadomością, że sama – urodzona w 1939 roku – może już nie mieć szansy zobaczyć syna za życia. Ks. Szymon Bendowski wraca do swoich obowiązków wikariusza w sercańskiej parafii na obrzeżach Cagayan de Oro, w której proboszczem jest Polak, ks. Jan Krzyściak.

Karolina, jesteśmy z Ciebie dumni!

Wspierajmy naszych misjonarzy, a zwłaszcza Karolinę Mankiewicz, która przeciera szlaki jako świecka misjonarka na Filipinach, i módlmy się za nich. My – ekipa Sekretariatu Misji Zagranicznych Księży Sercanów, będziemy się starali zamieszczać relacje z jej misyjnej pracy w dalekiej Azji.

Źródło: http://zbieramto.pl/wzruszenia-pozegnania-poczatki-na-filipiny-wyruszyla-karolina/