O godzinie 11.00 zebraliśmy się przy trumnie księdza Mirosława Daniluka SCJ, by modlitwą różańcową towarzyszyć mu w tej godzinie pożegnania. O godzinie 11.30 rozpoczęliśmy tę Ofiarę, którą ksiądz Mirosław jako kapłan tyle lat sprawował i pomagał innym, szczególnie chorym, ją sprawować.

Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył Ksiądz Prowincjał Wiesław Święch SCJ. Słowo Boże wygłosił Ksiądz Eugeniusz Ziemann SCJ. Po Mszy św. ciało zmarłego Księdza Mirosława złożono w grobowcu sercańskim w Pliszczynie.

W ostatniej drodze Księdza Mirosława towarzyszyła najbliższa rodzina, przedstawiciele Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, licznie zgromadzeni lubelscy parafianie i współbracia ze Zgromadzenia Księży Sercanów.

W końcowych słowach ksiądz Prowincjał podziękował wszystkim obecnym i odczytał słowa Rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Zdjęcia w poniższej galerii zostały zrobione przez ZKH SCJ
dodatkowo jest galeria na stronie ► parafialnej.


 

Kazanie ks. Eugeniusza Ziemanna SCJ w czasie pogrzebu

Przewielebny Księże Prowincjale,

Rodzino Księdza Mirosława,

Drodzy Przyjaciele Zmarłego,

Współbracia zgromadzeni w tej świątyni,

Bracia i Siostry.

Liturgia słowa tej pogrzebowej uroczystości prowadzi nas na Kalwarię, gdzie skazany na śmierć przez Żydów Jezus Chrystus zawisł na drzewie krzyża. Krzyża, który towarzyszył mu od samego początku Jego ziemskiej pielgrzymki, obecny w różnych misteriach Jego życia, w każdym wymiarze Jego ludzkiej egzystencji. I to właśnie na tym krzyżu miało dokonać się najważniejsze w historii dziejów człowieka wydarzenie – całopalna ofiara Jezusa Chrystusa, odkupieńcza i zbawcza, stanowiąca dar Jego miłości miłosiernej dla każdego człowieka wierzącego, a także źródło nawrócenia dla tych, którzy są z dala od Boga, którzy nie potrafią odnaleźć w swoim życiu drogi prowadzącej do Niego.

Jak słyszeliśmy z przekazu dzisiejszej Ewangelii, świadkami tego wydarzenia na wzgórzu Golgoty byli: Maryja, matka Jezusa, niewiasty, które towarzyszyły Mu w czasie jego apostolskiej działalności, a także jeden z uczniów, ten najbardziej umiłowany, któremu Jezus poprzez doświadczenia mistyczne przekazał i powierzył najwięcej boskich tajemnic. Ewangelista Łukasz dopowie w swojej Ewangelii, że to kalwaryjskie wydarzenie dokonywało się pomiędzy godziną 6 i 9 czasu hebrajskiego. Zewnętrznym zjawiskiem, dzięki któremu Łukasz doskonale zapamiętał czas tego wydarzenia, były ciemności oraz inne zjawiska atmosferyczne. I może właśnie wtedy w Sercu Jana, Maryi oraz kobiet, które towarzyszyły Jezusowi, pojawiły się słowa wypowiedziane kiedyś przez Niego, że przyszedł na tę godzinę, że ta godzina będzie najważniejsza w Jego odkupieńczej i zbawczej misji.

Bracia i Siostry, misterium czasu otworzyło bramę śmierci do wieczności, której miał za moment doświadczać sam Jezus Chrystus; stało się ono bramą prowadzącą do wieczności, do tej rzeczywistości, z której przybył na ziemię Chrystus, a do której swoją śmiercią i zmartwychwstaniem wprowadza każdego człowieka. Podsumowaniem tego, co dokonywało się na krzyżu, były słowa wypowiedziane przez Chrystusa: „wykonało się”, „consumatum est”, a więc zrealizowało się wszystko, co zapowiadali prorocy; to wszystko, co było przedmiotem Jezusowego nauczania.

W historii Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusa owo „consumatum est” wypowiedział również Ojciec Założyciel, kiedy przestało istnieć na kilka miesięcy nasze zgromadzenie. Bezgraniczny ból, trapiący z tego powodu serce ojca Dehona, odnosił się do dzieła, które było umiłowane i chciane przez Boga, gdyż stanowiło dla Kościoła dar Najświętszego Serca.

Misterium Serca Jezusowego ukazuje nam św. Jan w dalszej części dzisiejszej Ewangelii. Kiedy Chrystus dokonał ziemskiego życia na drzewie krzyża, jeden z żołnierzy podszedł i przebił Mu włócznią bok i otworzył Jego Serce, z którego wypłynęła krew i woda. Ten wstrząsający obraz przebitego boku i otwartego Serca Zbawiciela prowadzi każdego z nas do celu ludzkiej egzystencji – miłości Boga. Otwarte Serce Jezusa otwiera nas na Boga, który jest miłością i w tej miłości zaprasza każdego z nas do udziału w swoim szczęściu, do czerpania z daru miłosiernej miłości niemającej granic, do oblubieńczej miłości powołującej każdego z nas do świętości i do naszych ludzkich zadań realizowanych w codziennym życiu. W związku z tym każdy z nas ma swoją własną drogę na Kalwarię; ma swój własny czas i godzinę, kiedy trzeba będzie powiedzieć Bogu: „wykonało się”. To, co było darem Boga w moim w ziemskim życiu, wykonało się. W Twoje ręce, Ojcze, oddaję mego ducha.

I chociaż, Bracia i Siostry, wierzymy w zmartwychwstanie i życie wieczne, to jednak w obliczu śmierci, każdej śmierci, a zwłaszcza śmierci osoby bliskiej, doświadczamy lęku i trwogi, które chwieją fundamentami naszej wiary, stawiając pytanie, czy rzeczywiście po ziemskim życiu istnieje rzeczywistość, która obdarzy człowieka pełnią szczęścia i wypełni po brzegi jego wieczność niemającą początku i końca.

Przed tym pytaniem stanęła kiedyś Edyta Stein, w zakonie karmelitańskim Benedykta od Krzyża, beatyfikowana i kanonizowana przez św. Jana Pawła II, kiedy na pewnym etapie swojego życia utraciła wiarę swoich przodków, nad czym bolała jej matka, głęboko wierząca Żydówka. Edyta, zainspirowana myślą filozoficzną Husserla, Schelera i Reinacha, otwierała oczy duszy, budziła się do wiary i doświadczenia religijnego, które można przeżyć tylko w Kościele katolickim.

Kiedy Adolf  Reinach zginął 17 listopada 1917 roku w czasie pierwszej wojny światowej, w jego uroczystościach pogrzebowych uczestniczyła Edyta. Wewnętrznie rozbita i zagubiona, szukała wewnętrznego pocieszenia. Spotkania z żoną Reinacha, a nade wszytko głęboka rozmowa z nią w obecności Chrystusowego krzyża, będącego źródłem życia, przywróciły Edycie Stein pokój serca. Po tym doświadczeniu droga prowadząca ku Chrystusowi, ku chrześcijaństwu była radosnym zgłębianiem miłości Boga w tajemnicy krzyża. Krzyż zaczął stanowić cel jej życia. Krzyż, źródło życia i świętości, symbol cierpienia i miłości, zwycięstwa Jezusa Chrystusa nad grzechem i nad śmiercią, duchowa zapora przed wszystkim co odbiera pokój ludzkiemu sercu. Swój wybór krzyża potwierdziła profesją zakonną, wybierając imię Benedykta od Krzyża.

Jestem przekonany, że Ksiądz Mirek potwierdziłby dziś przeżycie Edyty o mocy Chrystusowego krzyża, doświadczając osobiście w ostatnich dniach swego życia, czym jest krzyż, podążając z nim na swoją Kalwarię, gdzie dopełnił się jego czas i godzina. Tak kochający i sprawiedliwy Bóg wypełnił wobec niego daną ludziom obietnicę.  

Ksiądz Mirek urodził się 12 lutego 1936 roku w powiecie Biała Podlaska, w miejscowości Kolonia Olszyniec. Tam też przeżywał swoje dzieciństwo w trudnym czasie drugiej wojny światowej. Często opowiadał o tragicznych wydarzenia z tego okresu, które wycisnęły piętno na jego życiu. Podkreślał też znaczenie troski rodziców i najbliższej rodziny w tych trudnych latach. Ze szczególną miłością wspominał swoją mamę, która po przedwczesnej śmieci męża była dla niego wszystkim. Od niej uczył się pracowitości, empatii, szacunku dla drugiego człowieka, wrażliwości i szacunku. To doświadczenie  owocowało wsłuchiwaniem się w głos powołania, którym obdarzyło go Boże Serce. Mając zaledwie 14 lat, opuścił dom rodzinny w Białej Podlaskiej i w towarzystwie brata mamy, wujka Albina, udał się do Krakowa, aby tam rozpocząć przygotowanie do kapłaństwa i życia zakonnego w Małym Seminarium Księży Sercanów. Był to bardzo trudny okres w funkcjonowaniu Kościoła w Polsce, narodu i młodej polskiej prowincji sercanów. W 1953 roku ks. Mirek złożył pierwsze śluby zakonne. Po odbytych studiach filozoficzno-teologicznych przyjął w 1961 roku święcenia kapłańskie z rąk biskupa Juliana Groblickiego. W 1962 roku rozpoczął studia specjalistyczne z zakresu historii na Uniwersytecie Jagiellońskim, kontynuowane na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i uwieńczone magisterium. Po krótkim zaangażowaniu w pracę duszpasterską i zajęcia dydaktyczne podjął w 1972 roku pracę naukową w Międzywydziałowym Zakładzie Leksykograficznym KUL, w którym powstawała wielotomowa Encyklopedia katolicka. Z tym dziełem związał swoje życie. W czasie ponadtrzydziestoletniej pracy w tej instytucji napisał 460 haseł autorskich, wiele też haseł zredagował. Przy opracowaniu tomu 7 Encyklopedii pełnił funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Jego oddanie się pracy naukowej ukazują dziesiątki publikacji, zwłaszcza o charakterze leksykograficznym. Na szczególną uwagę zasługują dwa potężne dzieła jego życia: Encyklopedia instytutów życia konsekrowanego i stowarzyszeń życia apostolskiego (Lublin 2000) oraz Sigla (Lublin 2012).

Ksiądz Mirosław był człowiekiem wdzięczności. Wyrazem tej postawy była księga, w której zapisywał imiona i nazwiska ludzi mu bliskich; ludzi, którzy stanęli na drodze jego życia; ludzi, którym wiele zawdzięczał i których darzył przyjaźnią. W ich intencji codziennie się modlił, zwłaszcza w czasie sprawowanej Eucharystii.

Często wracał myślą i sercem do rodzinnej ziemi podlaskiej. Myślę, że było to dla mnie osobiście pewną formą przywileju, że mogłem mu towarzyszyć w modlitwie przy grobach rodziców i krewnych, w odwiedzinach jego najbliższych, a także uczestniczyć w radosnych i smutnych uroczystościach rodzinnych.

Dziś, tak po ludzku, żegnamy Cię, Mirku, w tym sercańskim kościele Dobrego Pasterza; Pasterza, który ma kochające Serce. Żegnamy Cię z wiarą w zmartwychwstanie i życie wieczne. I bylibyśmy niewdzięczni wobec Ciebie, a zwłaszcza wobec Jezusowego Serca, gdybyśmy nie podziękowali Bogu za Twoje 84-letnie życie; za Twoją obecność wśród nas; za braterstwo i szczerą przyjaźń. Ta straszliwa choroba, która przez wielu jest ignorowana, zabrała Ci życie i uniemożliwiła wielu współbraciom, krewnym i znajomym przybycie na tę Mszę św. Ufam jednak, że są tutaj obecni duchem i modlitwą, a także w  jakimś sensie fizycznie, dzięki łączom internetowym.

Ojciec Założyciel we wspomnieniach, które opublikował w 1912 roku, robiąc pewien bilans swojego życia w obliczu nadchodzącej śmierci, odniósł się do misjonarzy, którzy podejmowali pracę na dalekich misjach i tam oddali swoje życie. O. Dehon tak o nich pisał: „Dobrze umiera się w Najświętszym Sercu. Wszyscy nasi zmarli ofiarowali swoje życie dla królestwa Najświętszego Serca Jezusowego. Dla wynagrodzenia, dla dzieła uświęcenia dusz konsekrowanych, tak bardzo drogich naszemu Panu”.

Ufamy, że taka była również Twoja śmierć. Przeniknięta duchem ofiary i wynagrodzenia oraz głęboką ufnością i wiarą, że dobrze jest umierać w zjednoczeniu z Sercem Jezusa. Amen.

 

Słowa księdza Rektora KUL

Czcigodny Księże Prowincjale!

Z prawdziwym smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci śp. Księdza Mirosława Daniluka, sercanina, gorliwego kapłana, wieloletniego pracownika Instytutu Leksykografii KUL, niezwykle sumiennego i dociekliwego badacza, mającego ogromny wkład w opracowanie i wydanie dzieła „Encyklopedii Katolickiej”. Dzisiaj, gdy księga życia Księdza Mirosława została zamknięta, dziękujemy Bogu za dar Jego obecności w naszej wspólnocie akademickiej. W pamięci tych, którzy spotkali Go na swojej drodze, pozostanie On jako człowiek wyjątkowo serdeczny i życzliwy, promieniujący niezwykłym dobrem, którego źródłem mogą być jedynie sam Bóg.

W imieniu społeczności Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II oraz własnym składam na ręce Księdza Prowincjała szczere kondolencje oraz zapewniam, że sercem i modlitwą łączymy się z wszystkimi, których śmierć księdza Mirosława pogrążyła w żałobie. Ufając w nieskończone Boże Miłosierdzie oraz w przemożne wstawiennictwo Maryi Królowej Aniołów, powierzamy Bogu śp. księdza Mirosława, prosząc, by Pan Życia i Śmierci przyjął Go do swojej chwały oraz obdarzył wiecznym pokojem.

Łączę wyrazy szacunku

Rektor

ks. prof. dr hab. Mirosław Kalinowski

 

 

Nota biograficzna o księdzu Mirosławie Daniluku SCJ

Ogromnym smutkiem napełniła nas wiadomość o śmierci naszego współbrata sercanina ks. Mirosława Daniluka SCJ. Zmarł w szpitalu 15 listopada 2020 r. po kilku dniach intensywnej walki z koronawirusem. Do końca jego życie było wypełnione pracą naukową i pisarską. Pozostawił po sobie dorobek opracowanych kilkuset haseł do Encyklopedii katolickiej wydawanej przez KUL oraz wielu recenzji i książek o tematyce dotyczącej duchowości życia zakonnego. Na szczególną uwagę zasługuje jego Encyklopedia instytutów życia zakonnego i stowarzyszeń życia apostolskiego (Lublin 2020), która jest pierwszym tego typu opracowaniem leksykograficznym w Polsce oraz Sigla (Lublin 2012).

Ks. Mirosław Daniluk urodził się w 1936 r. w Kolonii Olszyniec koło Białej-Podlaskiej. Po ukończeniu szkoły podstawowej w Białej Podlaskiej w 1950 r., został przyjęty do Małego Seminarium Księży Najświętszego Serca Jezusowego w Krakowie. W 1953 r. złożył pierwszą profesję zakonną w Stadnikach. Studia filozoficzne odbył w latach 1955-1957 w Tyńcu, w gościnnym Opactwie Ojców Benedyktynów. W sierpniu 1957 r. zdał maturę eksternistyczną w Liceum im. Jana Kochanowskiego w Krakowie. Studia teologiczne odbył w latach 1958-1961 w nowo erygowanym zakonnym Studium Filozoficzno-Teologicznym najpierw w Krakowie, a po jego przeniesieniu w 1960 r. w Stadnikach, gdzie w 1961 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk ks. bpa Juliana Groblickiego. W 1962 r. rozpoczął studia historyczne na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, które kontynuował na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W 1967 r. uzyskał stopień magistra historii na Wydziale Humanistycznym na podstawie rozprawy Życie religijne Krakowa w XIII i XIV wieku. W 1972 r. podjął pracę w Międzywydziałowym Zakładzie Leksykograficznym KUL przygotowującym wydanie wielotomowej Encyklopedii katolickiej. Był zatrudniony w dziale Zakony (historia i duchowość) na stanowisku dokumentalisty, a od 1978 r. na stanowisku adiunkta. W wydanym w 1997 r. VII tomie Encyklopedii pełnił funkcję zastępcy redaktora naczelnego. W czasie pracy na KUL był czterokrotnie stypendystą Katolickiego Uniwersytetu w Louvain-La-Neuve (Belgia). W Encyklopedii katolickiej był autorem ok. 460 haseł sygnowanych*. Współpracował również z innymi wydawnictwami leksykograficznymi oraz był laureatem nagród rektora KUL-u.

Pozostanie w naszej pamięci jako niezwykle radosny, życzliwy i otwarty współbrat. Jego życie przepełnione było naukową pasją, zwłaszcza w kontekście usystematyzowania wiedzy na temat życia zakonnego w Kościele. Niech Serce Jezusa, któremu konsekrował całe swoje życie, będzie dla niego schronieniem na wieki.

 * Licząc ogrom napisanych haseł można łatwo stracić rachubę. Najprawdopodobniej było to 466 haseł sygnowanych (w tym 14 we współpracy) i 49 niesygnowanych. Czyli, ogólnie mówiąc, zostało napisanych ponad 500 haseł.