W tym roku, wieczorem po Roratach, przyszedł do scholi i ministrantów w Glisnem przywitany, jak przystało na takiego zacnego świętego, piosenką – „Bądź pozdrowiony, Gościu nasz…”
I od razu wywołał uśmiech i radość u wszystkich. Spełnił zresztą życzenie, jakie Wiktoria w imieniu scholi napisała w zaproszeniu go do Glisnego: „Prosimy dla naszej scholi o dużo radości i energii do śpiewania, odwagę do nowych pieśni i harmonii i zgodne głosy, które nie uciekają w najmniej odpowiednich momentach…” O uśmiech, którego zresztą jej nie brakuje, poprosiła także dla księdza proboszcza… i jeszcze o siły, i pokój serca, i błogosławieństwo na cały rok w pracy duszpasterskiej. Oczywiście poprosiła także o drobne prezenty, które – rzecz jasna – wszyscy otrzymali.
Nieco wcześniej Antoś przeczytał to, co napisał w imieniu ministrantów. Pochwalił się przy tym, że od niedawna dołączył do grona pomocników księdza, czego bardzo pragnął, i co ucieszyło jego bliskich i oczywiście proboszcza.
A św. Mikołaj znany na całym świecie z dobrego serca, ze wszystkimi rozmawiał, pytając o to i tamto, zachęcił do gorliwej służby przy ołtarzu, do pięknego śpiewu w kościele, a na koniec obiecał, że za rok chętnie przybędzie, jak tylko otrzyma zaproszenie.
KAS, zdj. Małgorzata Karpierz