Ks. Stanisław Rosiek przeżył 63 lata, z czego 33 w kapłaństwie. Był księdzem nietuzinkowym, o wielu talentach, ale nigdy nie wywyższającym się.

Zawsze na pierwszym miejscu stawiał Kościół i wiarę. W swoim życiu "wszystko postawił na Maryję", był jej wielkim czcicielem, szczególnie Matki Bożej Fatimskiej, której kult rozszerzał w różnych parafiach na terenie kraju i za granicą.

Ks. Stanisław Rosiek wybudował dwa kościoły oraz domy zakonne na Białorusi w Grodnie i Wiszniowcu.

Jego wielkie zaangażowanie oraz pracowitość nie raz podkreślał kard. Stanisław Nagy, który w 2005 roku wraz z tamtejszym bp. Aleksandrem Kaszkiewiczem poświęcił kamień węgielny przyszłego kościoła. Ks. Rosiek miał wiele talentów, smykałkę do napraw i szukania wody ludziom, to dzięki niemu powstało wiele studni w Łąkcie, na terenie Polski, ale także za granicą - na Białorusi. 

Od 2013 roku pracował w parafii Św. Trójcy w Chwarstnicy na terenie diecezji szczecińsko-kamieńskiej. Tam wraz z poprzednim proboszczem mieli pod opieką sześć kościołów dojazdowych.

Na wtorkowe uroczystości pogrzebowe do Łąkty przyjechał metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga, który przewodniczył Mszy św. i wygłosił słowo Boże, przypominając działalność ks. Stanisława na Ziemi Pomorskiej, która ma tak wielu kapłanów z południa Polski. Dziękował również za obecność i świadectwo żywej wiary, jaką buduje wspólnota Kościoła tarnowskiego i łąkieckiej parafii.  

Eucharystię koncelebrowało kilkudziesięciu kapłanów z diecezji szczecińskiej, oraz księży sercanów. W uroczystościach brali udział również kapłani z diecezji tarnowskiej z rocznika święceń ks. Bronisława Rośka, kapłana naszej diecezji i brata śp. ks. Stanisława, obecnie pracującego w Laus we Francji, oraz kapłani z dekanatu, rodacy z Łąkty na czele z ks. proboszczem Januszem Czajką. Wraz z arcybiskupem Eucharystię celebrował też ks. inf. Adam Kokoszka. 

Z diecezji szczecińskiej przybyło wiele delegacji, parafianie z Chwarstnicy, burmistrz Gryfina, przedstawiciele samorządu oraz instytucji. Z terenu gminy Żegocina przybyły poczty sztandarowe z wszystkich jednostek OSP, a także ze szkoły im. Jana Pawła II. 

Dla liczącej 35 lat wspólnoty w Łąkcie, śmierć ks. Rośka to ogromna strata. Zmarły żył swoją rodzinną parafią, sprawował Msze św. za zmarłych parafian łąkieckich i interesował się życiem tej wspólnoty. To właśnie z jego inicjatywy ponad trzy lata temu udało się wprowadzić w Łąkcie nabożeństwa fatimskie, którym wielokrotnie wraz z łąkieckim proboszczem ks. Januszem przewodniczył, głosił słowo Boże i nauczał.

Tłumy parafian, delegacji żegnało ks. Stanisława - pierwszego łąkieckiego kapłana rodaka, który spoczął na parafialnym cmentarzu w Łąkcie.

Podczas ostatniego pożegnania parafianie nie kryli wzruszenia. - Był to kapłan czuły na ludzkie cierpienie, człowiek który myślał nie tylko o sobie, ale zawsze o drugim człowieku, pomocny, oddany, ciepły, zawsze obecny podczas pobytu w Łąkcie w swoim kościele, nigdy nie narzekający - wspomina znajomość z ks. Stanisławem pan Marian.

- Śp. ks. Stanisław, choć był człowiekiem pokornym, to jednak umiał walczyć o Kościół, o wiarę, oraz twardo i jasno stanąć w obronie wartości chrześcijańskich, przez co nie raz spotykał się krytyką, jednak robił  w słusznej sprawie. Nigdy swojej rodzinnej parafii nie zdradził, utożsamiał się z nią, dzwonił, pytał, doradzał, ponieważ sam był budowniczym kościołów. A gdy przychodziły chwile kryzysów, to wspierał modlitwą i dobrym słowem - wspomina ks. Janusz Czajka.

Wyrazem pamięci o zmarłym kapłanie będą Msze św. zamówione w jego intencji, ponieważ sam za życia bardzo cenił modlitwę za dusze czyśćcowe.

TOMASZ KĘPA

za:  Gość.pl

Info na  stronie parafialnej --> Rzymskokatolicka parafia pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Łąkcie

 Zdjęcia z pogrzebu.