Lata, aż do okupacji są dla Zgromadzenia czasem ciężkich zmagań w pracy nad utrwalaniem bytu Zgromadzenia w Polsce. Po pierwszych latach wewnętrznego spajania się, wszystko wróżyło nowy, piękny etap rozwoju Zgromadzenia na lata 1940 i następne. Lecz niestety, przyszła wojna... W czasie okupacji płaszowski dom w znacznej części zajmują kolejno: wysiedleńcy, policja granatowa, na koniec oddziała niemieckiego Wermachtu. Mimo to przebywa w Płaszowie 7 księży, a 7 kleryków kontynuuje potajemnie studia licealne. W takich warunkach życie Zgromadzenia zeszło prawie na stopień wegetacji i walki o codzienny chleb. Lata okupacji były dla Zgromadzenia ogniową próbą wytrzymałości członków, której rezultatem była powojenne erygowanie Zgromadzenia w Polsce do godności samodzielnej Prowincji.

Po II Wojnie Światowej liczba sercanów w Polsce wzrastała. Przed młodym regionem rysowały się nowe perspektywy. Księża powracali do ojczyzny pełni entuzjazmu. Przed przełożonym regionalnym stało poważne zadanie, jakim było odpowiednie ukierunkowanie zaangażowań. Należało nadać właściwy styl i dynamizm Zgromadzeniu w odradzającej się Polsce.

Sytuacja zaistaniała po wojnie, tak polityczna, jaki i personalna, zmuszała Radę Generalną do stworzenia optymalnych warunków rozwoju dla Polski. W liście skierowanym do przełożonego regionalnego z końca grudnia 1946 roku ojciec generał jasno wyraził swoje stanowisko: "Nadeszła chwila wzięcia na siebie całkowitej odpowiedzialności za rozwój dzieła w Polsce", proponując tym samym utworzenie polskiej prowincji. Polacy byli nieprzygotowani do wzięcia na siebie takiej odpowiedzialności, czemu dali wyraz, prosząc Rzym o powściągliwość.

W momencie tworzenia nowej prowincji stan personalny i finansowy był zadowalający. Oprócz domu krakowskiego polscy sercanie posiadali drugi - w Stadnikach. Ich praca i życie po wojnie obejmowały trzy kierunki: wychowanie młodzieży w niższym seminarium i formację przyszłych zakonników w nowicjacie, pracę duszpasterską w parafiach i szkołach oraz okresowo rekolekcyjno-misyjną. Trudno mówić o jakimś ściśle określonym profilu działalności. Sercanie podejmowali pracę w zależności od nadarzającej się okazji. Z całą pewnością można stwierdzić, że właściwy rozwój Zgromadzenia w Polsce zaczyna się po drugiej wojnie światowej.

Rada Generalna postanowiła, że polska prowincja zostanie erygowana pomimo niechęci ze strony polskiej. Polacy chcieli zaprosić ojca generała do swojego kraju, mając tym samym nadzieję, że po lepszym poznaniu rzeczywistości przełożony wstrzyma się z utworzeniem samodzielnej prowincji. Ojciec generał oczekiwał raczej przedstawienia kandydata na prowincjała, a nie kolejnego zaproszenia. W wyniku przeprowadzonych konsultacji został nim jednomyślnie ks. Michał Wietecha SCJ.

Na posiedzeniu Rady Generalnej 3 grudnia 1946 roku podjęto decyzję o erygowaniu Prowincji Polskiej. Doszło do niej 10 stycznia 1947 roku. W tym samym dniu został również mianowany pierwszy prowincjał ze swoją radą. Swoje obowiązki objęli oni 15 lutego 1947 roku. Ks. Michał Wietecha zarządzał prowincją, której początki na ziemiach polskich sięgały zaledwie dziewiętnastu lat, a liczba jej członków wynosiła 36 zakonników, w tym 22 księży, 12 seminarzystów i 2 braci.

Bibliografia:

  • ks. Joachim Wakan, Referat o  Zgromadzeniu Księży Najświętszego Serca Jezusowego (stan do roku 1950), wygłoszony w Tarnowie w dn. 1 listopada 1952 r.
  • ks. Józef Furczoń SCJ, Początki Zgromadzenia Księży Sercanów w Polsce, w: "Uwierzyliśmy miłości. 75 lat obecności Zgromadzenia Księży Sercanów w Polsce 1928-2003. Księga jubileuszowa."

List przełożonego prowincji polskiej ks. Wiesława Święcha SCJ z okazji 70. rocznicy powstania